czwartek, 17 listopada 2011

51.Delfiny dla Kariny

Karinka jest  kochaną, małą księżniczką którą miałam przyjemność poznać osobiście. Skradła sobie moje serce całkowicie przytulaniem i słodkimi buziakami. Jest niezwykle dzielna o czym przekonałam się podczas obserwowania jej podczas rehabilitacji. Rodzice robią wszystko by pomóc swojej ukochanej córci. Dlatego też postanowili wyjechać z małą na delfinoterapię. Niestety jej koszty przewyższają możliwości rodziców. Stąd też akcja o nazwie: "Delfiny dla Kariny".  KOCHANI MOI POMÓŻMY TEJ CUDOWNEJ PANIENCE!!!
Link do akcji: 
http://siepomaga.pl/f/dolfroz/c/378

Historia Karinki i apel jej rodziców o pomoc:
Karinka choruje na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe spastyczne. Urodziła się 26 października 2006 roku w 32 tygodniu ciąży, z wagą 1490 gramów. Nie obyło się bez powikłań - stwierdzono zamartwicę i niedotlenienie. Jej start w życie był bardzo ciężki. Była niewydolna oddechowo i krążeniowo, miała skrajnie ciężką niedokrwistość, przeszła wylewy krwi do ośrodkowego układu nerwowego II i IV stopnia. Każdy dzień był walką o przetrwanie, ale nie poddała się i jest z nami.

Lekarze przez pierwsze tygodnie życia określali Jej stan jako krytycznie ciężki. Po 2 miesiącach pobytu w szpitalu wreszcie mogliśmy ją zabrać do domu. Od urodzenia jest intensywnie rehabilitowana. Trafiliśmy w bardzo dobre miejsce i dzięki ćwiczeniom Karinka dziś samodzielnie chodzi (chód jest nieprawidłowy, często traci równowagę, ale cały czas nad tym pracujemy). Dojeżdżamy też na hipoterapię oraz dogoterapię. Wszystkie terapie są płatne, więc nasz budżet domowy jest mocno obciążony.

Karinka ma także wizyty u pedagoga specjalnego, psychologa i logopedy. Jest pod opieką okulisty w Jeleniej Górze (w czerwcu 2008 roku przeszła operację zeza), neurologa we Wrocławiu, kardiologa, alergologa, stomatologa.

Na buzi naszej Córeczki nie widać choroby. Jest bardzo wesołą, ale jeszcze bardziej upartą dziewczynką. Uczęszcza do przedszkola integracyjnego. Najbardziej na świecie kocha wodę, skoki na trampolinie, muzykę, czytanie bajek i Teletubisie.

Niestety, Karinka nie mówi, chociaż rozumie, co się do niej mówi. Bardzo dużo krzyczy, ponieważ nie potrafi powiedzieć, co w danym momencie czuje, co Ją boli, czego potrzebuje...Porozumiewa się za pomocą obrazków, co widać na jednym ze zdjęć, albo wskazuje palcem na przedmioty. Naszym największym marzeniem jest, żeby  rozwinęła się u niej mowa. Dużą szansą jest delfinoterapia.

Delfiny przez wysyłanie ultradźwięków trafiają w chore miejsca i je regenerują ("śpiew delfina leczy chore głowy"). Nie mamy 100-procentowej pewności, że po delfinoterapii Karinka zacznie mówić. Ale jeśli nie spróbujemy, to nigdy się nie dowiemy. Niestety, terapia ta jest bardzo droga, koszt dwutygodniowego wyjazdu wynosi 18 000 złotych. Nie jesteśmy w stanie sami uzbierać takiej kwoty, dlatego prosimy Państwa o pomoc. Za każdą złotówkę z całego serca dziękujemy!

Rodzice Karinki
  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane