sobota, 28 kwietnia 2012

128. Postawmy Luca na nogi!

https://www.facebook.com/events/357671834277792/

Dzięki wielkiej pomocy internautów udało się uzbierać na operację Luca,która odbyła sie zgodnie z planem. Aby operacja przyniosła spodziewany efekt, konieczna jest intensywna rehabilitacja. Luca został zakwalifikowany na turnus, który ma odbyć się od 03.05.2012 do 31.05.2012 roku w Centrum Rehabilitacji Euromed ( http://euromed.pl/ ). Koszt 4 tygodniowego pobytu wynosi ...15.464 zł !!!
Dzięki ofiarności ludzi o wielkich sercach na koncie chłopca znajduje się już 7244 zł. Brakuje zatem 8220 zł.
Pragniemy przypomnieć,że Luca wychowuje samotnie tylko mama, która dzielnie zmaga się z trudami związanymi z Jego ciężką chorobą. Czasami jednak staje przed ścianą, której sama nie jest w stanie przeskoczyć...
Pomóżmy Olimpii pokonać kolejna przeszkodę , bo bez nas nie ma szans !!!

Każda nasza pomoc jest bardzo ważna, każda złotówka wpłacona na konto Fundacji przybliży Luca do większej samodzielności.

Więcej szczegółów znajdziecie na blogu : http://smyki.pl/domeny/smyki.pl/lucaiorio/  (blog Luca)oraz na stronie www.ludzie-serca.pl ; http://www.ludzie-serca.pl/forum/index.php?board=76.0

Luca jest podopiecznym Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"

Wpłaty prosimy kierować na konto:
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą"

Bank Pekao S.A. I O/Warszawa
41 1240 1037 1111 0010 1321 9362

lub

Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615

(darowizny w ramach zbiórki publicznej)
Bank BPH S.A.
61 1060 0076 0000 3310 0018 2660

tytułem: 6339 Iorio Luca darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

wtorek, 24 kwietnia 2012

127. Tuptuś czeka na Twoją pomoc...

Źródło, blog Kubusia: http://pomoz-kubusiowi.blogspot.com/

NASZA HISTORIA:

W sierpniu ubiegłego roku rezonans główki wykazuje- nowotwór mózgu. U Kuby stwierdzono rozległy guz mózgu tzw. glejak nerwu wzrokowego. Ucisk guza spowodował u Kubusia utratę wzroku na lewe oczko i niedowład. Rokowania są złe, guz jest nieoperacyjny, a postępująca choroba może spowodować całkowitą utratę wzroku. Liczy się każdy dzień, każda chwila....Wbrew tym pesymistycznym diagnozom wierzymy, że nam się uda wygrać...

Prowadzimy najtrudniejszą walkę- walkę o ŻYCIE NASZEGO DZIECKA. Pomóż nam ją wygrać, bo Kubuś musi żyć!

Pomóż napisać szczęśliwe zakończenie tej bajki...






O mnie

Maria Chrabańska tel.691-715-557 mariachrabanska@wp.pl


Jak pomóc?

Dzięki życzliwości Fundacji „Dar serca” w Bielsku-Białej ( 43-300 Bielsko-Biała, ul. Powstańców Śląskich), która jest organizacją pożytku publicznego zarejestrowaną w KRS pod numerem 0000121785 Kuba uzyskał konto, na które można dokonywać wpłat na jego leczenie i rehabilitację:


ING Bank Śląski
Oddział regionalny w Bielsku- Białej

nr rachunku  49 1050 1070 1000 0022 6906 4552  

z dopiskiem:    Jakub Chrabański



Darowizny na leczenie Kubusia można przekazywać również na konto Marii Chrabańskiej, mamy Kubusia:


Bank PKO S. A. oddz. II w Łowiczu

59 1240 1819 1111 0000 1085 8884

z dopiskiem: na leczenie Jakuba Chrabańskiego

 


Można również pomóc Kubusiowi, przekazując 1%  podatku za pośrednictwem

Fundacji „Dar serca” w Bielsku-Białej

KRS nr 0000121785

tytułem: Jakub Chrabański










126. Nasz HLHS-ik Kubuś

Źródło, strona Kubusia: http://mojkubusiek.bloog.pl/

O mnie


Jestem Jakub. Urodziłem się 24.03.2005 r. z ciężką wadą wrodzoną serca -HLHS- niedorozwojem lewej komory (oznacza to, że żyję tylko z jedną komorą serca). Przeszedłem dwie operacje- pierwszą gdy miałem tydzień, drugą w wieku siedmiu miesięcy. Niestety w kilka dni po drugiej operacji doszło u mnie do zatrzymania akcji serca i na skutek tego niedotlenienia mózgu. Od tego czasu cierpię na porażenie czterokończynowe ( nie chodzę, sam nie siedzę, nie przewracam się na boki, nie bawię się rączkami), nie mówię, ma padaczkę, głęboki niedosłuch obustronny ( noszę aparaty słuchowe), miałem również przez prawie dwa lata założoną rurkę tracheotomijną, przez którą oddychałem; mam także podwichnięte stawy biodrowe (czekam za ich operacją).
Potrzebuje intensywnej rehabilitacji, zarówno w domu jak i podczas turnusów rehabilitacyjnych, które są bardzo drogie i przekraczają nasze możliwości finansowe ( jeden dwutygodniowy turnus to ok. 3500 zł).
Jeżeli zechcecie Państwo nam pomóc proszę o przekazanie wpłat na konto:

FUNDACJA POMOCY OSOBOM NIEPEŁNOSPRAWNYM „SŁONECZKO”
Stawnica 33
77-400 Złotów
Nr konta: 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
Z dopiskiem: Dla Jakuba Synowca, symbol 94/S
Przy wpłatach z zagranicy przed numerem konta należy podać kod: GBW.CPL.PP.
Za udzieloną pomoc z całego serca dziękujemy!!


Moje Allegro-Zapraszamy!

 http://allegro.pl/my_page.php?uid=6021911

 

 

Kontakt

Kontakt: Hanna Synowiec tel. 693 095 487 GG 7355407 E-mail: hgenge@wp.pl

 

sobota, 14 kwietnia 2012

124. Sebastianek Górniak- SMA

Źródło: http://sebastiankowo.blogspot.com/

Sebastianek choruje na SMA.

JAK POMÓC SEBASTIANKOWI


Rdzeniowy zanik mięśni to nieuleczalna choroba genetyczna. 
Prowadzi do stopniowego i nieuchronnego zaniku mięśni ruchowych i oddechowych.

Na rdzeniowy zanik mięśni nie ma obecnie lekarstwa.
Jedyne, co możemy zrobić, to rehabilitacja i zaopatrzenie ortopedyczne.
Od tego zależy jak długo i na jakim poziomie będzie żył Sebastian.
Można pomóc wpłacając 1% podatku lub darowiznę
na konto Fundacji "Zdążyć z pomocą".

Kontakt z rodzicami Sebastianka:
aster-bazarek@poczta.pl 

czwartek, 12 kwietnia 2012

123.Lia Rucińska

Źródło: http://www.lianka.pl/

Jak to z Lią było

Wydawało się, że Lia urodziła się zdrowa. Wszystko w normie, tak inaczej niż jej starsza siostra, wcześniaczek, o której życie drżeliśmy, kiedy swoje pierwsze tygodnie spędzała w inkubatorze. Tym razem wszystko miało być inaczej, lepiej. Lia spała słodko przywiązana chustą do maminego brzucha i nic nie wskazywało na to, co już wtedy czaiło się w uszkodzonych genach.
Lia o czasie zaczęła podnosić główkę, siadać, raczkować. Raczej później niż wcześniej, ale nadal w normie, a przecież każde dziecko ma swoje tempo. Kiedy rówieśnicy zaczynali stawiać pierwsze kroki staraliśmy się pamiętać o tym i nie porównywać. Jest czas, nauczy się. Na wszelki wypadek odwiedziliśmy ortopedę - bioderka w porządku, proszę dać dziecku czas.
Czterdzieści dwa kroczki. Pomalutku, nóżka za nóżką, niepewnie, w stronę półki z książeczkami. W sumie może trzy metry. To był absolutny rekord. Lia skończyła półtora roku i nadal nie była w stanie zrobić więcej niż kilka niepewnych kroków.
Zaczęliśmy szturmować specjalistów. Jeszcze raz ortopeda, potem neurolog, brak odruchów głębokich. Już elektromiografia dała wstępną diagnozę, którą potwierdził test genetyczny. Lia choruje na rdzeniowy zanik mięśni.

Jak pomóc

Aby spowolnić postęp choroby, Lia wymaga intensywnego wsparcia, w szczególności regularnej fizjoterapii, której koszt przekracza nasze możliwości. Pragnęlibyśmy poprosić o przekazanie 1% podatku na pokrycie tych wydatków. Każdy grosik przyczynia się do opóźnienia rozwoju choroby.

Lia jest podopieczną jednej z największych fundacji dla dzieci w Polsce, Fundacji Dzieciom, która pośredniczy w zbieraniu funduszy na leczenie i nadzoruje wydatki z zebranych pieniążków. Na formularzu podatkowym prosimy więc podać następujące szczegóły:
KRS: 0000037904
Cel szczegółowy: 17789 Rucińska Lia

Zeznanie podatkowe (albo korektę) za ostatni rok podatkowy wraz z odpisem 1% podatku dla Fundacji Dzieciom można też łatwo i za darmo złożyć online na stronie www.pitroczny.pl/pit?krs=0000037904. W polu Cel szczegółowy prosimy koniecznie o wpisanie: 17789 Rucińska Lia.

Jeśli natomiast ktoś byłby tak miły i zechciał przekazywać dalej informację o jednym procencie dla Lii, poniżej jest ulotka, którą można wydrukować i rozpowszechniać:




Leczenie i rehabilitację Lii można też wspomóc bezpośrednio, przekazując darowiznę online przez PayPal albo YetiPay:



DZIĘKUJEMY!

środa, 11 kwietnia 2012

122. Problem w głowie

Kochani zapraszam do wzięcie udziału w wydarzeniu : "Problem w głowie"- https://www.facebook.com/events/283810928359703/
Ma on na celu zebranie 30 tysięcy złotych na leczenie Marty Radzkiej u której wykryto guza mózgu.
Zapraszajcie znajomych! Liczy się każda złotówka.
Źródło: https://www.facebook.com/events/283810928359703/



To trudne pisać o sprawach, które chciałoby się zachować tylko dla siebie. Mi cały czas trudno uznać siebie za osobę chorą, jeszcze trudniej za potrzebującą pomocy. Chorowanie jest wielowymiarowe. Wpatruję się w zdjęcia MRI mojego mózgu i nie mogę uwierzyć. Od listopada wiem, że mam guza mózgu. Muszę to sobie powtarzać. Mój guz jest spory co powoduje, że jest to dla mnie ostatni moment na skorzystanie z nieinwazyjnego leczenia pod nazwą chirurgii stereotaktycznej. Jest to forma radioterapii. Dawka promieniowana wypuszczana z różnych kierunków koncentruje się w miejscu guza. Celem jest zniszczenie komórek nowotworowych z jednoczesnym dążeniem do oszczędzenia w jak największym stopniu komórek zdrowych. Ta forma terapii pod nazwą gammaknife jest dostępna od kilkunastu miesięcy w Polsce, w klinice Allenort. W zeszłym roku zabieg był refundowany przez NFZ. W tym roku do tej pory, chociaż jest już kwiecień, nie zapadły żadne decyzje. Koszt leczenia bez refundacji to 30 000 zł. Postanowiłam spróbować zebrać tę kwotę, gdyż przestałam wierzyć, że dopełnienie procedur przez NFZ jest możliwe.

Chociaż choroba zdemolowała moje życie zawodowe i rodzinne, to dostarczyła również wielu wzruszających chwil. Mam tu na myśli zwykłą ludzką życzliwość i chęć pomocy, jakiej doświadczyłam od wielu osób. Dla wszystkich tych, którzy nie pozostają obojętni, mam dwa pomysły. Pierwszy to wpłaty na moje konto utworzone specjalnie do gromadzenia środków na leczenie i zabieg gammaknife:
Marta Radzka Bank ING 60 1050 1025 1000 0090 7694 2110

Drugi, to przekazanie 1% swojego podatku w ramach rozliczeń rocznych. W tym celu należy wypełniając zeznanie PIT w rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP)
• Wpisać numer KRS: 0000270809
• Obliczyć kwotę 1%

W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!)
• Wpisać: Radzka 1483


Za każdą formę pomocy bardzo serdecznie dziękuję.

Marta Radzka

121. Leczenie w Chinach

Kochani jako że mojego bloga nie prowadzę jakoś wyjątkowo długo o wielu sprawach nie mam pojęcia. Wczoraj też dotarła do mnie wiadomość o tej grupie: https://www.facebook.com/groups/286218851442218/
Chciałam się z Wami podzielić tym linkiem byście mogli "wyrobić" sobie na ten temat zdanie. Sama dopiero wdrążam się w temat więc piszę to całkowicie jako osoba postronna i stojąca na tę chwilę z boku.
Strona Franka- pośrednika wyjazdu na leczenie do Chin: http://www.opgivet.dk/3-92-om-opgivetdk.html
Fundacja Light of Hope: http://lightofhope.info/witajcie.html

wtorek, 10 kwietnia 2012

120. Help& Roll, Gramy dla Daniela

Źródło: http://www.wpotrzaskuchoroby.blogspot.com/2012/04/koncert-help-roll.html

Kochani chcę Was poinformować o organizowanym na moją rzecz koncercie charytatywnym, który pod hasłem Help&Roll odbędzie się 19 kwietnia na warszawskim Bemowie o godzinie 18:00. Zagrają dla mnie znane gwiazdy polskiej estrady!!!  

DZIĘKUJĘ IM ZA TO Z CAŁEGO SERCA!!! 

Pragnę wyjaśnić, iż koncert  ten jest w założeniu narzędziem INFORMACYJNYM. 

Jego przewodnim celem jest poinformowanie, a także zainteresowanie Ludzi - Aniołów o Wielkich Sercach o moim losie jak i konieczności leczenia mnie poza granicami kraju. 

Sam koncert  nie jest w stanie zapewnić mi takich środków, które pokryją moje leczenie. 

Ale dzięki tej akcji - Help&Roll mam nadzieję na dotarcie do większej rzeszy Cudownych Ludzi, którym mój los nie będzie obojętny, i którzy chcieliby wesprzeć moje wieloetapowe leczenie. 

Zachęcam Was wszystkich do uczestnictwa w koncercie. Wierzę, że i tym razem mnie nie zawiedziecie!!! Przybywajcie, zabierajcie ze sobą rodziny i znajomych. 

Kochani, koszt biletu to 35 zł. 

Bilety można nabyć: 
  • drogą internetową poprzez serwis eBilet.pl
  • w punktach Empik 
  • w kasie Bemowskiego Centrum Kultury, ul. Górczewska 201 (wejście od ul. Konarskiego) 
Będę bardzo wdzięczny wszystkim, którzy zechcą przyjść na koncert i wspomóc moje leczenie. 
Całość leczenia jest kosztowna i niestety, poza moim zasięgiem finansowym. 
Przyda się więc każda złotówka, każde przekazanie informacji o moim losie dalej. 
Dziękuję z góry tym, którzy włączą się w akcję. 

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

119. Irminka Rychlicka

Źródło: http://www.pomoz-irmince.blogspot.com/

Nasza historia

,,Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne..."


Kiedy urodziła sie Irminka, musiałam nauczyć sie żyć na nowo. Nasza historia zaczyna się od mojej drugiej ciąży z Irminką i regulnych wizyt u lekarza, który zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku z dzieckiem. Kiedy pytałam czy wszystko jest dobrze, stwierdził, że dziecko ma serce zdrowe. Długo oczekiwałam na pojawienie sie dziecka. Dnia 17.09.2009 r. o godzinie 5:20 z masą ciała 2360 g i 10 pkt Apgar przyszła na świat nasza córeczka. Byłam taka szczęśliwa, że synek ma zdrową, śliczną siostrę. Szczęście długo nie trwało- pielegniarka przebierajac córkę w 3 dobie po porodzie chciała zmierzyć temperaturę, kiedy włożyła termometr do tyłka zauważyła, że jest coś nie tak. Okazało się, że córka ma zarośnięty odbyt. Świat w jednej chwili mi sie załamał, kiedy usłyszałam że malutka oprócz zarośniętego odbytu ma także szmer nad sercem. Nie mogłam zebrać myśli, a ojciec dziecka nie chciał przyjechać, tak jakby było mu to obojętne.

W 6-tej dobie po urodzeniu córeczki przewieziono nas do Katedry i Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Onkologicznej w Szczecinie na zabieg. Niestety, to nie był koniec złych wiadomości. Kiedy przyjechaliśmy lekarz pytał czemu tak późno. Po obejrzeniu małej powiedział, że dziecko ma zarośnięcie odbytu z przetoką do przedsionka pochwy, czyli wypróżniała się pochwą. Zaczęła być przygotowywana do zabiegu. Kiedy rozmawiałam z lekarzem, powiedział, że Irminka wymaga nie jednej operacji, ale trzech. Widziałam jak cięzko było to lekarzowi mi przekazać bo miałam wtedy 19 lat. Siedziałam prawie całą noc przy niej, patrząc na jej malutkie rączki, a kiedy słyszałam jak płacze, serce mi się kroiło.

Następnego dnia malutka przeszła operację wyłonienia przetoki dwulufowej na esicy 46.031, czyli jelita by kał mógł wychodzić przez jelito, a nie przez pochwę. W przeciwnym razie doszło by do zakażenia i mogła by umrzeć. Wtedy już wiedziałam, że czeka nas długa droga leczenia. Kiedy zadzwoniłam do ojca dzieci stwierdził, że rozsiewam panikę i nie przyjedzie. Wiedziałam, że już kogoś ma. Zastanawiałam się, dlaczego my, dlaczego to nas spotkało. Od tamtej chwili sie z nami nie skontaktował. Jedno mnie cieszyło, że mam wsparcie w rodzinie, że nie jestem sama, a córeczka po operacji ma się dobrze, ale jednocześnie nie wiedziałam, czy poradzę sobie ze zmienianiem takiemu maluszkowi woreczków i czy nie uszkodze jelita, ale lekarze mnie tego wszystkiego nauczyli, więc dnia 3.10.2009  przywiozłam córeczke do domku.

Braciszek nie wiedział co sie dzieje i pierwszą jego reakcją na siostrę był płacz. Nastepne miesiące oczekiwaliśmy na drugą operację stomii. W lutym 2010 roku córka przeszła drugą operację odtworzenia odbytu sposobem Pena, po czym była niewydolna oddechowo, musiała mieć przetaczaną krew i przekazano Ją do centrum leczenia urazów wielonąrzadowych celem wybudzenia i ustabilizowania stanu ogólnego. Kilka dni po operacji córkę zaczęto hegarować specjalnymi metalowymi prętami, co pomogło córeczce podczas wypróżniania się, odbyt jej musi mieć odpowiednia wielkość. Irminka nadal jest dziś hegarowana, choć już nie tak często. W czerwcu przeszła operacje zamknięcia kolostomii. Wydawało by sie, że to zabieg, ale czekały nas kolejne niespodzianki. Córka doznała udaru mózgu ogniska niedokrwienia w płacie czołowym i ciemieniowym, epilepsji i niedowładu lewostronnego. Została przewieziona na neurologię, gdzie leczono ataki padaczki.

Po wizycie u kardiologa przeżyłam szok- szmery okazały się wadą serca Tetralogią falotta asd II z gradientem komorowo- płucnym, ubytek miedzyprzedsionkowy o średnicy 0,8 z przeciekiem dwukierunkowym oraz ubytek miedzyprzedsionkowy o średnicy 0,6 cm. Jest to siniczna wada serca. Cały czas mamy niestety pod górke. Jesteśmy już po operacji serca. W Klinice w Poznaniu spędziliśmy półtora miesiąca. Malutka złapała ropne zapalenie ucha z bakterią coli i grzybem kandida, przy czym okazało się, że mała ma kolejną wade wrodzoną, bo nie ma grasicy- organu odporności i padło podejrzenie zespołu DiGeorge'a.


Mamy nadzieję, że uda nam sie zebrać pieniażki na rehabilitacje Irminki. Igorek bardzo by chciał, żeby Irminka razem z nim biegała, czasem chce bawić sie z Nią w berka, ale tłumaczę mu, że jego dzidzia nie umie biegać ani chodzić. Wychowuje sama dzieci i nie jestem w stanie opłacić córeczce rehabilitacji, która jest naszą wielką szansą na dalszą przyszłość, dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc dla Irminki.


FUNDACJA- SUBKONTO

Irminka jest podopieczną Fundacji SŁONECZKO.



Środki pieniężne na rehabilitację Irminki można wpłacać na konto:

FUNDACJA POMOCY OSOBOM NIEPEŁNOSPRAWNYM "SŁONECZKO"
Stawnica 33
77-400 Złotów

SBL: ZAKRZEWO

NUMER KONTA:
89894400030000208820000010

z dopiskiem: 
NA LECZENIE I REHABILITACJĘ IRMINY RYCHLICKIEJ, 51/R







Irminka posiada również swoje subkonto w Fundacji ZŁOTOWIANKA.
ul. Widokowa 1
77-400 Złotów



Darowizny na leczenie i rehabilitację Irminki można przekazywać na konto:


Spółdzielczy Bank Ludowy w Zakrzewie

Numer konta:
25 8944 0003 0002 7430 2000 0010

koniecznie z dopiskiem: Rychlicka Irmina R/8


Operacje zagraniczne wymagają użycia SWIFT CODE: GBWCPLPP

1% PODATKU DLA IRMINKI



Możesz pomóc Irmince, przekazując 1% podatku na Jej leczenie i rehabilitację.

KRS: 0000308316

cel szczegółowy 1%:
IRMINA RYCHLICKA R/8


KONTAKT Z MAMĄ IRMINKI: anita995@tlen.pl

sobota, 7 kwietnia 2012

118. Helenka Lasota

Źródło, strona Helenki- http://www.serce-heli.pl

Helenka

Jesteśmy rodzicami  10-miesięcznej Helenki, która przyszła na świat 6 maja 2011 roku. Helena urodziła się z chorym serduszkiem . Wada jest bardzo złożona i trudna (wrodzona wada serca pod postacią zespołu izomeryzmu  prawostronnego, ubytku przegrody przedsionkowo-komorowej ze wspólną zastawką przedsionkowo-komorową, niedorozwoju lewej komory, odejścia aorty i  pnia płucnego z prawej komory, zastawkowego zwężenia pnia płucnego, prawostronny łuk aorty i dekstrokardia). 
Helena jest już po dwóch trwających ponad trzy tygodnie pobytach w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu.  W sierpniu 2011 roku stan naszej córki bardzo się pogorszył i saturacje spadły do 58%, więc zadecydowano o natychmiastowej operacji (zespolenie B-T po lewej stronie Gore-Tex 4mm). Dziecko w ciężkim stanie trafiło na stół operacyjny. (w tym dniu akurat mieliśmy wizytę w poradni, nie chcę nawet myśleć co mogłoby się stać, gdybyśmy akurat jej nie mieli). Po operacji Helenka pomału wracała do formy, niestety lekarze stale nam powtarzali, że wada jest bardzo skomplikowana i że dziecko jest w grupie wysokiego ryzyka; nie przedstawiając jednocześnie żadnych planów leczenia  Heleny. 
W związku z tym postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje ręce i ratować nasze jedyne dziecko. Skonsultowaliśmy się z profesorem Edwardem Malcem, wybitnym  kardiochirurgiem, niestety operującym w Monachium.  Profesor zakwalifikował naszą córkę na kolejną operację, która powinna odbyć się już około czterech  miesięcy temu.  Więc czas działa na naszą niekorzyść, a właściwie na niekorzyść zdrowia Heleny.
Koszt operacji to 20 150 EUR plus koszty dojazdu i pobytu na miejscu. Kwota ta niestety przewyższa nasze możliwości finansowe. Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie finansowe. Gdyby udało się nam zebrać te pieniążki, Helena ma szansę na operacje nawet już w kwietniu tego roku.
Wpłat można dokonywać na konto:
Fundacji Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej
lub przekazać swój 1% podatku

koniecznie z dopiskiem Helena Lasota
KRS 0000266644.  
Konto 12 1160 2202 0000 0001 4668 2533
Każdy grosz jest dla nas na miarę złota…..
 ....a dla naszej córki szansą na życie...!!!!
dziękujemy 
Eliza i Marcin Lasota
501 172 199/501 613 730
 eliza.lasota@o2.pl



25.03.2012r.
tutaj szybko i łatwo moźna pomóc Helence....
http://www.siepomaga.pl/f/sercedziecka/c/475




Apel:


czwartek, 5 kwietnia 2012

116. Siepomaga, Amerykański Sen Kai, Helenka w opałach

Amerykański Sen Kai, chcesz pomóc? kliknij- http://www.siepomaga.pl/f/mamserce/c/479


9-letnia Kaja urodziła się z bardzo rzadkim schorzeniem genetycznym – zespołem Aperta. Główne cechy tej choroby to przedwczesne zarośnięcie szwów czaszkowych prowadzące do deformacji twarzoczaszki, palcozrost dłoni i stóp, rozszczep podniebienia, zbyt szerokie rozstawienie gałek ocznych.

Kaja to cudowna dziewczynka. Mimo że od swoich narodzin spędziła mnóstwo czasu w szpitalach i przeszła już 11 poważnych operacji, świetnie integruje się z najbliższym otoczeniem, a nowi znajomi nie stanowią dla Niej żadnego problemu. Dziewczynka bardzo lubi pływać, a ostatnio jej pasją stały się konie. Jak mówi nam jej mama - to na razie początki, ale zaangażowanie z Jej strony jest ogromne.
W 98% przypadków mutacje wywołujące zespół Aperta pojawiają się u dzieci zdrowych rodziców. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia wynosi 1:65 000.

Przed Kają kolejna, najważniejsza operacja - dwuetapowa korekcja twarzoczaszki i czaszki polegająca na wysunięciu środkowej części twarzy do przodu.
Planowany zabieg nie tylko przywróci Kai prawidłowe proporcje twarzy, ale przede wszystkim ułatwi jej oddychanie i pozwoli uchronić wzrok przed uszkodzeniem.

Wykonania tej skomplikowanej operacji podjął się dr Jeffrey A. Fearon z Dallas w stanie Teksas w USA. Jednak warunkiem zakwalifikowania się do zabiegu jest wpłata 180 000 złotych (58 000 $). Kwota ta obejmuje opiekę pediatry, lekarza na OIOM-ie, neurochirurga, anestezjologa oraz pokrywa koszty badań, sali operacyjnej, pobytu na oddziale intensywnej terapii i samej operacji.

Tak ogromnej sumy rodzina nie jest w stanie zdobyć we własnym zakresie. Dlatego w jej imieniu zwracamy się z ogromną prośbą o pomoc w zebraniu części potrzebnej kwoty 10 000 złotych.


Każda, nawet najmniejsza wpłata będzie dla Kai bardzo cenna! Więcej o Kai możecie przeczytać na jej stronie internetowej.

Helenka w opałach, chcesz pomóc? kliknijhttp://www.siepomaga.pl/f/sercedziecka/c/475

 Helenka ma niespełna roczek. To niebieskooka, uśmiechnięta dziewczynka. Przyszła na świat 6 maja 2011 roku. Dziewczynka urodziła się z chorym serduszkiem.
Wada jest złożona i trudna w leczeniu. Izomeryzm prawostronny serca i żołądka (z lewej strony), ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej ze wspólną zastawką przedsionkowo-komorową, niedorozwój lewej komory, odejście aorty i pnia płucnego z prawej komory, zastawkowe zwężenie pnia płucnego, prawostronny łuk aorty i dekstrokardia.

Helenka jest już po pierwszej operacji przeprowadzonej w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Wada jest na tyle skomplikowana, że dziewczynkę zakwalifikowano do grupy wysokiego ryzyka.

Rodzice zdecydowali się na konsultację z profesorem Edwardem Malcem z kliniki w Monachium. Helenka otrzymała termin, który upłynął cztery miesiące temu - rodzice nie zdążyli zebrać kwoty potrzebnej na operację. Upływający niemiłosiernie czas działa na niekorzyść dziewczynki i jej chorego serduszka.

Koszt operacji to ponad 84 000 złotych plus koszty dojazdu i pobytu na miejscu. Kwota ta wciąż jest nieosiągalna dla rodziców dziewczynki, dlatego zwracamy się do Was, Drodzy Pomagacze z prośba o wsparcie finansowe. Poprzez Siepomaga.pl chcemy zebrać część potrzebnej kwoty, 10 000 złotych. Helenka jest wpisana na listę oczekujących. Gdy tylko zostaną zebrane pieniądze, będzie niezwłocznie operowana. Jeżeli się uda, Helenka ma szansę na operację jeszcze w kwietniu.

Helenka uwielbia naleśniki z musem jabłkowym, programy o psach i bajkę „Małe ZOO”.
Jest dosyć muzykalna - lubi tańczyć i słuchać piosenek.

Od dwóch tygodni dziewczynka próbuje raczkować, ale idzie jej to bardzo mozolnie. Robi zaledwie kilka „kroków”, po czym musi odpocząć. Wynika to z niewydolności krążeniowej - szybko się męczy, a jej oddech jest ciężki i nierównomierny. Operacja serca jest konieczna. Brak jest u dziewczynki lewej komory serca, dlatego też kolejne operacje będą zmierzały do przygotowania jednokomorowego serca dla dziewczynki. Więcej o Helence przeczytacie na jej stronie internetowej.

 
Każdy Wasz grosz jest dla nas na miarę złota.

wtorek, 3 kwietnia 2012

115. Znaczek i koperta dla Ewy i Sary

Kochani wiem od Pani Romki- mamy Ewuni i Sary, że potrzebne są również:

-środki piorące i pielęgnacyjne/ w tym; chusteczki pielęg./
-pampersy na basen/na 30kg /
-duże śliniki lub ręczniki/ do uszycia śliników/

114. Siepomaga- 12-osobowa pralka, Zawsze jest nadzieja- Natalka

12- osobowa pralka, chcesz pomóc? kliknij- http://www.siepomaga.pl/f/przyszloscdladzieci/c/484

Pani Joanna wraz z mężem i matką, panią Dorotą wychowują dziewięcioro dzieci, 5 dziewczyn: Agnieszkę, Zuzannę, Beatę, Marysię i niespełna dwuletnią Gabrysię oraz 4 chłopców: Rafała, Cezarego, Bartka i Karola. Cała rodzina mieszka w 2-pokojowym mieszkaniu w starym bloku w Szczytnie. Łazienkę, która znajduje się na korytarzu, dzielą z pozostałymi rodzinami mieszkającymi na piętrze.

Pan Krzysztof, ojciec dzieci, 6 lat temu stracił pracę i od tamtej pory sytuacja rodziny bardzo się pogorszyła. Jednak Pan Krzysztof pomimo wszelkich przeciwności nie poddaje się, wciąż szuka pracy, uczęszcza na kursy organizowane przez Urząd Pracy żeby zdobyć lepsze kwalifikacje i dzięki nim znaleźć dobrą pracę.

Pani Joanna ze względu na chorobę jednej z córek nie może podjąć stałej pracy. 14- letnia Zuzanna cierpi na głęboki, obustronny niedosłuch i żeby normalnie funkcjonować, korzysta z procesora mowy. Same baterie do niego kosztują 200 zł miesięcznie. Niedawno Zuzi popsuł się aparat, w związku z czym Pani Joanna musi starać się o nowy.

Całkowity miesięczny dochód rodziny, na który składa się renta Pani Doroty i zasiłki na dzieci, wynosi około 3000 zł, z czego sam koszt utrzymania mieszkania to 1200 zł. W ostatnim czasie Państwu Klinickim zepsuła się pralka. Przy tak licznej rodzinie jest ona niezbędna do normalnego funkcjonowania. Chcemy pomóc tej rodzinie i uzbierać pieniądze potrzebne na zakup nowej, dużej i oszczędnej pralki. Szacowany koszt to 2000 zł.


Zawsze jest nadzieja, Natalka, chcesz pomóc? kliknij http://www.siepomaga.pl/f/pomocwiecej/c/445




 Natalka ma niespełna 2 latka i jest bardzo pogodną dziewczynką. Niestety, choroba często odbiera jej tę pogodę ducha. Dziewczynka od urodzenia choruje bowiem na dziecięce porażenie mózgowe i padaczkę lekooporną.

Ataki padaczki, pojawiające się dość niespodziewanie, są dla niej bardzo bolesne. Kontakt z dziewczynką w tym czasie jest znacznie utrudniony. Każdy kolejny dzień to wyzwanie i wielka niewiadoma. Rodzice starają się ćwiczyć z dziewczynką, ile tylko się da, ale po każdym ataku trzeba podejmować większy wysiłek, aby nie stracić efektów dotychczasowej rehabilitacji.

Na szczęście w domu dziewczynki nie brakuje miłości i wiary w postępy Natalki. Brakuje tylko środków na ich realizację. Mama dziewczynki nie pracuje, poświęcając cały swój czas córce. Tata zarabia najniższą krajową. To jednak nie zraża rodziców i wytrwale dążą do zapewnienia Natalii jak najlepszych warunków.
Kolejne kuracje sterydowe mające na celu wyeliminowanie napadów oraz konsekwentna i intensywna rehabilitacja dają wszakże nadzieję na poprawę.

Niestety, na chwilę obecną Natalka samodzielnie nie siedzi, nie mówi i nie chodzi, uwielbia za to, gdy się do niej mówi. Ma też spory apetyt.

Chcielibyśmy z Waszą pomocą sfinansować Natalce pobyt na turnusie rehabilitacyjnym. Tam, oprócz profesjonalnej opieki i terapii, dziewczynka będzie mogła skorzystać ze specjalistycznego sprzętu. Koszt 2-tygodniowego turnusu dla dziewczynki i opiekuna to 4500 złotych.
Rodzinie dziewczynki trudno jest odłożyć taką kwotę, dlatego prosimy Was o pomoc i wsparcie.

113. Pomóżmy Danielowi

Kochani Daniel potrzebuje ogromnej sumy- 52.500,00 Euro, na operację. Proszę pomóżmy!

Źródło: http://www.wpotrzaskuchoroby.blogspot.com/2012/04/bez-was-nie-dam-rady.html

Bez WAS nie dam rady

Kochani, niestety nie otrzymałem jeszcze epikryzy z pobytu w Klinice w Munster. Dowiedziałem się, że profesor, który jest moim lekarzem prowadzącym, był przez tydzień na urlopie. I do tego nadchodzące święta przedłużają biurokratyczną procedurę opracowania mojej dokumentacji. Tak jak Wam już pisałem, nadal nie wiem na co choruję. Na niektóre zapytania dostałem już odpowiedź, na następne muszę jeszcze poczekać. 

Otrzymałem natomiast kosztorys dalszego etapu mojego „leczenia”. O tym etapie rozmawiałem z profesorem i lekarzami w obecności tłumacza przysięgłego w ostatnich dniach mojej hospitalizacji w Klinice. 

Podczas tej rozmowy profesor poinformował mnie, że endoproteza wstawiona w Polsce jest za długa, mięśnie wokół niej nie zostały przyszyte prawidłowo, przez co jest niewydolność mięśniowa w obszarze lewego stawu biodrowego co skutkuje brakiem stabilizacji w nodze. 

Kolejnym etapem, według niemieckiego profesora, jest wykonanie operacji polegającej na: wymianie całej endoprotezy na krótszą, plastyce mięśni udowych, uwolnieniu unieruchomionego kolana itp. Jednym słowem czeka mnie bardzo inwazyjna operacja. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki. 




Dowiedziałem się, że operacja jest priorytetem, ponieważ mój obecny stan lewej nogi naraża mnie na kolejne uszkodzenia kości przez to powstają zmiany przeciążeniowe i zwyrodnieniowe w całym szkielecie. 

Obecna wycena przerosła moje wyobrażenia o kosztach związanych z tą operacją. 

Otrzymany kosztorys leczenia etapowego to 52.500,00 Euro!!! 



Jestem przerażony tak ogromną kwotą potrzebną do wykonana operacji całej nogi, dzięki której – wg profesora – zmniejszą się moje objawy bólowe, mógłbym przestać korzystać z wózka, a później nawet odstawić kule. 

Mimo, że to mnie wszystko przeraża, chcę się leczyć, chcę wyzdrowieć. Chcę błagać o dofinansowania, datki i Waszą pomoc, gdyż tak bardzo chciałbym móc chodzić. 

Jeszcze tak niedawno nie śmiałem nawet marzyć, że będę mógł poruszać się bez wózka i kul. A dziś jest szansa, która przybliża mnie do normalności, ale niestety bez pieniędzy na tą operację, nie mam szansy na w miarę normalne życie. 

Co robić??? Jak uchwycić tą szansę??? Jak sobie pomóc, bym mógł potem Wam podziękować swoim niezmarnowanym życiem??? 

Już tyle dla mnie zrobiliście. Jesteście cudowni! Nie mogę zaprzestać walczyć o moją przyszłość. Muszę i chcę dalej starać się o dostanie pomocy, na moje dalsze, etapowe leczenie. Jestem to winny mojej rodzinie, przyjaciołom i Wam Kochani.

Proszę pomóżcie mi w tej walce. Pomóżcie uratować moje zdrowie. 

Proszę bądźcie ze mną na tej ciężkiej drodze, która zaprowadzić może mnie do zdrowia i szczęścia.
Przypominam- Danielowi można pomóc:

1% podatku

Warto mieć wpływ na to jak zostanie wykorzystany nasz podatek.
Pamiętaj! Przekazanie podatku nic nie kosztuje, a może stać się najdroższym darem, który przyczyni się do uratowania mojego zdrowia i życia.
Z całego serca dziękuję, za każdą formę wsparcia.

JAK PRZEKAZAĆ 1% PODATKU NA MOJĄ RZECZ
Kto może przekazać 1%?

Zgodnie z zasadami obowiązującymi od 1 stycznia 2007r. 1% na rzecz organizacji pożytku Publicznego mogą przekazać:
•    płatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych
•    płatnicy podatku liniowego
•    ryczałtowcy
•    osoby uzyskujące dochody z rynków finansowych (giełda i inne)
•    osoby uzyskujące dochody z rynku nieruchomości, a więc wszyscy, wypełniający PIT-28, PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38.


INSTRUKCJA:
Krok 1Oblicz podatek należny wobec Urzędu Skarbowego, wypełniając zeznanie PIT (np. PIT-28, PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38)

Krok 2
. Wypełnij rubrykę  WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP). W tej rubryce wpisz następujące dane:

Numer KRS: 0000270809 - w tym roku nie trzeba podawać nazwy Fundacji – wystarczy sam KRS

Wnioskowana kwota: kwota, którą chcemy przekazać na rzecz organizacji, wnioskowana kwota nie może przekraczać 1% kwoty podatku należnego, po zaokrągleniu do pełnych dziesiątek groszy w dół.

Krok 3
Cel szczegółowy 1% – Podajemy „1% – LEWIŃSKI 230
. Wypełnij rubrykę INFORMACJE UZUPEŁNAJĄCE! WAŻNE!!!

W poz.126 podajemy swoje dane kontaktowe celem umożliwienia przesłania nam podziękowania.


Wszystkim ofiarodawcom serdecznie dziękuję.

Darowizna

Darowiznę może wpłacić każda osoba, w dowolnym momencie, także z zagranicy.
Przekazaną Fundacji darowiznę można odliczyć od podatku.


JAK PRZEKAZAĆ DAROWIZNĘ NA MOJĄ RZECZ


Należy po prostu dokonać przelewu bankowego ( może być przelew internetowy) lub wpłata na poczcie.


W tytule wpłaty należy wpisać DANIEL LEWIŃSKI 230 (moje imię, nazwisko i numer subkonta)


Nazwa odbiorcy:  FUNDACJA AVALON - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnych
                             ul. Michała Kajki 80/82 lok.1 04-620 Warszawa
                             KRS: 0000270809


Dane do przelewu kwoty darowizny:


  • Przelewy krajowe:
          Konto: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
          Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska SA


  • Przelewy zagraniczne:
    International Bank Account Number
    IBAN: PL62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
    SWIFT/BIC: PPAB PLPK




    Wszystkim o

    SMS- wsparcie

    Wysyłając



    SMS na numer 7255

    o treści

    serce.daniel
    (wielkość liter nie ma znaczenia)


    wspierasz moje leczenie.

    Koszt sms to 2,00zł netto / 2,46zł brutto.


    Z całego serca wszystkim ofiarodawcom dziękuję.

    ę.