poniedziałek, 18 czerwca 2012

150. Pomoc Dla Załucza


Witamy

Jesteśmy grupą wolontariuszy, którzy we wrześniu 2010 r. mieli okazję pracować u boku ukraińskich wolontariuszy z dziećmi niepełnosprawnymi z sierocińca w Załuczu. Będąc pod wrażeniem ogromu potrzeb i jednocześnie poświęcenia wielu ludzi, postanowiliśmy stworzyć tę stronę, by przez nią szukać wsparcia.
Potrzeby są bardzo wielkie: pampersy, ubranka, odżywki, soki, a przede wszystkim ludzie do opieki. Zapraszamy do obejrzenia video i zdjęć.

Źródło: http://www.pomocdlazalucza.pl



Pomoc dla dzieci niepełnosprawnych z Załucza na Ukrainie.


O nas



 




W państwowym domu dziecka w Załuczu przebywa ok. 130 dzieci w różnym wieku. Są tam osoby z zespołem Down'a, dziecięcym porażeniem mózgowym, różnego rodzaju defektami spowodowanymi awarią w Czernobylu.
Pierwszy proboszcz miejscowej parafii, ks. Jan Radoń, "odkrył" to miejsce, całkowicie zamknięte dla postronnych osób. Było i jest łaską Boga, że dyrekcja zakładu zgodziła się na wejście i poznanie, w jakich warunkach przebywają dzieci. Dzięki wielkiej pomocy wielu ludzi udało się w znaczący sposób poprawić warunki bytowe w sierocińcu. Obecnie pracuje tam 8 wolontariuszy, którzy swoją ofiarną pracą pomagają dzieciom, uczą je podstawowych umiejętności i koordynują rozdzielanie pomocy humanitarnej.
Problemów jest wiele. Z całą pewnością jednym z nich jest niedostateczne wsparcie materialne. Następną sprawą jest ciągła praca nad zmianą mentalności ludzi, dla których osoby niepełnosprawne są "karą od Boga" i należy je izolować. Dlatego każda pomoc, również materialna, jest wielkim świadectwem dla miejscowych ludzi, do których chyba pomału dociera, że ta pomoc jest bezinteresowna i wypływa z potrzeby serca.


Niektóre z około 130 dzieci

  Alosza
 

  Chłopiec około 7 lat, choruje na porażenie mózgowe, ma niedowład lewej rączki i nóżki.

 




Dasza- 4 latka, ma sparaliżowane nóżki, prze wesoła dziewczynka.






 
Igor- około 8 lat, choruje na padaczkę, większość czasu musi spędzać przywiązany do ściany.







Sasza- dziewczynka z zespołem Downa







Ania- 6 lat, zatrzymał się jej rozwój, waży tyle, co dziecko 1,5 roczne, potrzebuje ciągle odżywek i witamin.







Wowa- 3 lata, często jest związany w kaftanie, gdyż ciągle trzyma rączkę w ustach.







Stefanek- 4 lata, nie chodzi i nie mówi.





Jak pomóc? 

Wolontariusze

Sposoby pomocy

Przede wszystkim potrzebna jest pomoc finansowa. Dzięki pomocy sponsorów, ośmioro wolontariuszy pracuje 4 dni w tygodniu po 8 godzin opiekując się, myjąc, karmiąc i przebierając dzieci. Ksiądz Grzegorz - kolejny proboszcz zaangażowany w pomoc sierocińcu - wypłaca im co miesiąc 100 euro, by mogły utrzymać się. Co miesiąc potrzebne są też środki na pampersy i soki, gdyż z funduszy sierocińca nie ma na to środków. Co najmniej raz w roku próbujemy zorganizować dzieciom wyjazd w góry do sanatorium, by mogły nabrać sił. Koszt takiego wyjazdu na 5 dni dla 30 dzieci wynosi około 2000 euro.
Jeśli chciałbyś wesprzeć dzieci z Załucza jakąkolwiek kwotą, serdecznie zapraszamy do przelewu przez Paypala.
Pomocne będą także wszelkie używane ubranka, środki kosmetyczne oraz zabawki.


Jak pomóc? 

Wsparcie

Wszystkie pieniądze z dotacji są przekazywane na pomoc dzieciom z Załucza. Osoba odpowiedzialna za rozdysponowanie pomocy: ksiądz Grzegorz Ząbek, Zabłotów ul. Młyńska 2, Iwano-frankowska oblast, telefon jak wyżej.

Przelew bankowy: Diecezja Rzeszowska, Rzeszów, ul. Zamkowa 4,
Konto: 56 1020 4391 0000 6202 0078 3092
Tytuł przelewu: Pomoc dla dzieci z Załucza
Lub przez Paypal:

 

ksiądz Grzegorz Ząbek

kontakt@pomocdlazalucza.pl
+38 067 395 13 69 (Ukraina)

wolontariusz Tomek

+48 502 703 602 (Polska)




Większość dzieci spędza dzień w łóżeczkach.
 
 Brakuje osób do opieki, często na 30 dzieci są dwie salowe.
 
 Niektóre dzieci muszą być związywane dla bezpieczeństwa.
 

Grupa starszych dziewczyn.

 
Wowa- musi być w kaftaniku gdyż obgryza sobie rączki. 
 
Golenie starszych chłopców.
 
Wolontariuszka Natasza- codzienne mycie, ubieranie i zakładanie pampersów.
 
Sławek, Igor, Wasia i Andrej- starsi często opiekują się młodszymi chłopcami.
30 dzieci dzięki sponsorom może spędzić 5 dni w sanatorium w Jabłonicy w Karpatach.
 
Dla większości to jedyny czas kiedy mogą spać w normalnych pościelach zamiast okratowanych kojców.

Sanatorium w Jabłonicy: Dasza z wolontariuszką Oksaną.
 
Sanatorium w Jabłonicy: Sasza i Bogdanka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są moderowane